Tym razem film wybierał Kot. Reklamy, obsada (między innymi Halle Berry, Richard Gere, Hugh Jackman, Kate Winslet) zachęciły, żeby zobaczyć tą komedię. Niestety, nic bardziej mylnego.
Film zaczyna się od momentu, kiedy jakiś facet przychodzi do agenta i przedstawia mu swój projekt o genialnym i ambitnym filmie. W tym momencie przenosimy się do opowiadanego przez niego filmu...
Bohaterowie grani przez Kate Winslet i Hugh Jackamn'a zostają umówieni na randkę w ciemno. Ona jest sceptyczna, jednak pod namową koleżanki zgadza się z nim spotkać. Wszystko jest ok - gość jest przystojny, ambitny, zabawny, robi karierę. Wszystko to jednak przestaje mieć znaczenie gdy wchodzą do restauracji a on zdejmuje szal... W tym momencie na jego szyi ukazała się moszna! Tak, tak... gościu miał (przepraszam za wyrażenie) jaja na szyi. Dalej było już tylko gorzej... Nastolatek, któremu rodzice niszczyli psychikę robiąc za kolegów ze szkoły, pierwszą miłość, nauczycieli. Dziewczyna zakochana w chłopaku, który chciał się jej oświadczyć - nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie chciała, żeby zrobił na nią kupę (to była oznaka wielkiej miłości i znalezienia bratniej duszy), dwóch kolegów walczących ze skrzatami o garniec złota, wyznania nastolatków w supermarkecie -oczywiście wszyscy słyszeli to przez radiowęzeł, miesiączkująca dziewczynka, randka na czas "superbohaterów", kolejna randka w ciemno tym razem z grą "Prawda czy wyzwanie" w roli głównej. Taaa, to wszystko (a może i jeszcze więcej) w komedii Movie 43.
Nie jestem jakimś wielkim krytykiem filmowym i oglądam czasem głupie komedie ale to bije na głowę prawie wszystko. Rozumiem, że nie wszystkie filmy muszą mieć przekaz, nie wszystkie muszą być poważne, śmieszne czy w ogóle mieć sens ale to sprawia, że brakuje mi po prostu słów. Czuje się zawiedziona i według mnie zmarnowałam pieniądze na ten seans. Nawet Ł. był zaskoczony, że to takie badziewie.
Film zaczyna się od momentu, kiedy jakiś facet przychodzi do agenta i przedstawia mu swój projekt o genialnym i ambitnym filmie. W tym momencie przenosimy się do opowiadanego przez niego filmu...
Bohaterowie grani przez Kate Winslet i Hugh Jackamn'a zostają umówieni na randkę w ciemno. Ona jest sceptyczna, jednak pod namową koleżanki zgadza się z nim spotkać. Wszystko jest ok - gość jest przystojny, ambitny, zabawny, robi karierę. Wszystko to jednak przestaje mieć znaczenie gdy wchodzą do restauracji a on zdejmuje szal... W tym momencie na jego szyi ukazała się moszna! Tak, tak... gościu miał (przepraszam za wyrażenie) jaja na szyi. Dalej było już tylko gorzej... Nastolatek, któremu rodzice niszczyli psychikę robiąc za kolegów ze szkoły, pierwszą miłość, nauczycieli. Dziewczyna zakochana w chłopaku, który chciał się jej oświadczyć - nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie chciała, żeby zrobił na nią kupę (to była oznaka wielkiej miłości i znalezienia bratniej duszy), dwóch kolegów walczących ze skrzatami o garniec złota, wyznania nastolatków w supermarkecie -oczywiście wszyscy słyszeli to przez radiowęzeł, miesiączkująca dziewczynka, randka na czas "superbohaterów", kolejna randka w ciemno tym razem z grą "Prawda czy wyzwanie" w roli głównej. Taaa, to wszystko (a może i jeszcze więcej) w komedii Movie 43.
Nie jestem jakimś wielkim krytykiem filmowym i oglądam czasem głupie komedie ale to bije na głowę prawie wszystko. Rozumiem, że nie wszystkie filmy muszą mieć przekaz, nie wszystkie muszą być poważne, śmieszne czy w ogóle mieć sens ale to sprawia, że brakuje mi po prostu słów. Czuje się zawiedziona i według mnie zmarnowałam pieniądze na ten seans. Nawet Ł. był zaskoczony, że to takie badziewie.