Film na niedzielę, obejrzany w sobotę
![:D :D](http://e.pinger.pl/silly.gif)
The Words to opowieść o młodym pisarzu pragnącym odnieść literacki sukces. To człowiek tworzący dzieła wyższych lotów, dzieła które paradoksalnie są zbyt dobre,zbyt ambitne, by znalazły odbiorców. Musi napisać książkę pod publikę, coś poczytnego, coś czego nie potrafi stworzyć...do chwili gdy los zsyła mu dokładnie to czego potrzebuje - zapisane kartki z niesamowitą historią, nieznanego autorstwa, które wydaje jako swoją książkę. Jego decyzje niosą ze sobą konsekwencje. Przychodzi mu się zmierzyć z własnym sumieniem. *Czy wygra tę walkę ? Jak potoczą się jego losy?* Musicie sami obejrzeć.
To tyle jeśli chodzi o opis. *Co do moich odczuć* - jestem na tak, choć bez euforii. Obsada doborowa - duet *Jeremy Irons* (klasa sama w sobie) i *Bradley Cooper* (w zupełnie odmiennej roli po humorystycznym Kac Vegas), uzupełniony o towarzystwo pięknych kobiet (Olivia Wilde i Zoe Saldana) - nie ma się do czego przyczepić. Oglądając trailer spodziewałam się czegoś więcej, większych emocji, wartkiego przebiegu akcji,czegoś co mnie zaskoczy, a skończyło się na ładnie opowiedzianej historii, zawierającej w sobie inną historię. To film klasy średniej, który dobrze się ogląda, na którym człowiek się nie nudzi, ale nie zapada on w pamięć. Na pewno nie jest to stracony czas, dlatego *śmiało mogę Wam go polecić.*
*Powyższy opis to wyłącznie moja opinia i macie prawo się z nią nie zgadzać.*
![:D :D](http://e.pinger.pl/silly.gif)